5 GR MONETA 1963 BEZ ZNAKU MENNICY - PRL SPRAWDZ. 59, 00 5 gr groszy 1961 stan menniczy mennicza. od. Super Sprzedawcy. 49, 99
10 groszy 1974 stan menniczy, mennicze. od Super Sprzedawcy. 26, 50 zł. 30,49 zł z dostawą. Produkt: 10 groszy 1974 stan menniczy, mennicze. dostawa we wtorek. dodaj do koszyka. Strefa kolekcjonera.
1 złoty 1949 – moneta jednozłotowa, wybita w miedzioniklu i alupolonie. Odmiana w miedzioniklu wprowadzona do obiegu w dniu reformy walutowej z 30 października 1950 r., zarządzeniem z 14 lutego 1951 r. ( M.P. z 1951 r. nr 14, poz. 196 ), odmiana w alupolonie wprowadzona do obiegu 26 września 1956 r. zarządzeniem Ministra Finansów z 12
10 GR z 1963 BEZ ZNAKU MENNICY. Kupujesz monete widoczna na zdjęciach. Sprzedaje dlatego iż leżą i się nie potrzebnie kurzą .. Rzeczywiste zdjęcia aukcji !!!!! Gwarantuję bardzo szybką wysyłkę zakupionego przedmiotu. Czas oczekiwania od 24 do 48 godzin. Moje przedmioty są bardzo starannie pakowane i wysyłane priorytetem, więc masz
. Ta niepozorna 10 groszówka z 1973 roku była bohaterką zeszłorocznych artykułów na wielu ogólnopolskich portalach informacyjnych. Zdjęcie "dziesiątki" okraszone było tytułem brzmiącym mniej więcej tak - "Masz w domu taką monetę? Jesteś bogaty". Ludzie dosłownie zaczęli szturmować antykwariaty numizmatyczne, ale 99,9% osób było odsyłanych z kwitkiem. Dlaczego? Powodem był mały, niepozorny znak mennicy, którego obecność na przynoszonych monetach pozbawiła wielu Polaków "bogactwa". Przez prawie cały okres PRL Polska korzystała z pomocy wielu zagranicznych mennic. Jedną z nich była słowacka mennica w Kremnicy. Początki jej działalności sięgają roku 1328, co czyni ją najstarszym tego typu działającym obiektem na świecie. Pierwsze polskie monety po wojnie bito w niej już w 1949 roku. To właśnie z tym zakładem związana jest historia naszego "aluminiowego drobniaka". 10 groszówka 1973 bez znaku mennicy jest jedyną obiegową monetą PRL, która w katalogach monet tego okresu nie posiada wyceny, a oznaczenie - cena amatorska. Obecnie jej cena na rynku aukcyjnym waha się w granicach 10 000 zł. Budynek słowackiej mennicy w Kremnicy. Kiedy spojrzymy na wykaz nakładów tego nominału w poszczególnych latach to od razu nawet nie znając historii tej monety zobaczymy, że coś jest nie tak. Od roku 1961 do 1985 roku (z drobnymi przerwami) corocznie bito ten nominał w ogromnych kilkunasto lub kilkudziesięciomilionowych nakładach. Rocznik 1973 zajmuje dwa wiersze - pierwszy 80 mln sztuk - bicie w Warszawie, moneta ze znakiem mennicy. Drugi wiersz z datą 1973 to właśnie Nasz bohater - przy nakładzie znak zapytania i wycena amatorska. 10 groszy 1973 bez znaku mennicy (zdjęcie: Gabinet Numizmatyczny Damian Marciniak)Tak naprawdę niewiele wiadomo o tej tajemniczej emisji. Jedyna pewna informacja to taka, że wybito je w słowackiej (wtedy Czechosłowackiej) Kremnicy. Jakie ilości, dlaczego nie trafiła do powszechnego obiegu tego nie wiadomo. Pewne światło na całą sprawę rzuciła wizyta Pana Jerzego Chałupskiego w tej mennicy i próba zasięgnięcia informacji u źródła. Nieoficjalnie dowiedział się, że być może monety te trafiły na rynek w 1993 roku kiedy to zakład w Kremnicy czyścił swoje magazyny i wtedy także sprzedał (komu nie wiadomo) te 10 groszówki. Według mnie ten trop jest bardzo wiarygodny i raczej pewny - podobną praktykę robił np. Narodowy Bank Polski kilkanaście lat temu czyszcząc swoje magazyny z zapasów obiegówek PRL. Z tego właśnie "czyszczenia" obecnie na rynku wtórnym możemy obserwować prawdziwy zalew popularnych roczników obiegówek w menniczych stanach. Uruchomiliśmy dobrowolną zbiórkę pieniędzy na portalu na dalszy rozwój i działalność Portalu Numizmatycznego. Jeśli uważasz, że strona jest interesująca i warto ją wesprzeć WEJDŹ TUTAJ i dowiedz się mówiący o tym, że 10 groszówki zostały sprzedane w 1993 roku podczas czyszczenia magazynu i tak trafiły na rynek w mojej ocenie jest wielce prawdopodobne. Cały czas jednak nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, dlaczego emisja kreminicka 1973 mimo gotowych stempli nie została wybita masowo z przeznaczeniem do powszechnego obiegu? Moje zupełnie luźne przypuszczenie jest takie, że produkcja 1973 w Warszawie w nakładzie 80 mln sztuk zaspokoiła zapotrzebowanie na najbliższy rok a to co Kremnica miała wybić w 1973 roku zostało przesunięte na rok kolejny kiedy to wybito 50 mln sztuk 10 groszówek bez znaku mennicy. Oryginał czy falsyfikatTu od razu może pojawić się pytanie związane poniekąd z wpisem nt. monety 1 złotowej 1929 bez znaku mennicy - LINK TUTAJ. Otóż akurat w tym przypadku nie może być mowy o biciu np. zapchanym stemplem. Specjaliści są raczej raczej zgodni gdyż szczegółowa analiza dostępnych na rynku egzemplarzy nie wykazuje żadnych cech świadczących chociażby o tym, że ktoś ingerował w wizerunek usuwając znak mw z wersji "warszawskiej" powszechnej dla upodobnienia numizmatu z emisją kremnicką. Oczywiście na rynku falsyfikatów jest dość dużo i niewprawne oko może dać się złapać. Trzeba być naprawdę bardzo ostrożnym. W przypadku falsyfikatu przy odpowiednio dużym powiększeniu zapewne będzie widać różnice w strukturze i kolorze metalu w miejscu gdzie był znak mennicy a resztą powierzchni monety. Tu w tym miejscu moja rada jest taka, żeby takie cenne numizmaty kupować tylko w renomowanych domach aukcyjnych, gdyż taka firma daje dożywotnią gwarancję i "papiery na monetę".
ORT pisze: ↑17 kwie 2021, 23:23 PS. jest jeszcze jedna rzecz która wydaje mi się warta podkreślenia. Porównałem na szybko dwa egzemplarze bez znaku - różny krój liter L wskazuje na dwa różne stemple. Czy i komu chciało się robić aż dwa? Dlaczego uważa Pan że to są dwa różne stemple...? Jest to jeden stempel, który został umiejętnie poprawiony... Moneta o której pisaliśmy że ma niespotykane stopki liter została sprzedana na 2 Aukcji GNDM ... prl/200167 - wspominane zacięcia na stopkach liter, - zacięcie,ukruszenie na obrzeżu stempla na godz 12 nad literą O, - spłaszczona stopka cyfry 7 w dacie, - dokładnie widoczne nierówności w górnych częściach liter K,A (POLSKA) oraz R,Z,E (RZECZPOSPOLITA) Niemczyk: ... zadkosc-r8 - brak zacięć na stopkach liter, - zacięcie,ukruszenie na obrzeżu stempla na godz 12 nad literą O, - spłaszczona stopka cyfry 7 w dacie, - zatarte nierówności w górnych częściach liter K,A (POLSKA) oraz R,Z,E (RZECZPOSPOLITA) Bereska: ... rrr/440226 Moneta naświetlona ale widoczne jest zacięcie,ukruszenie na obrzeżu stempla na godz 12 nad literą O, WDA: ... -r8/327760 Moneta naświetlona ale widoczne jest zacięcie,ukruszenie na obrzeżu stempla na godz 12 nad literą O, Itd,itd,itd. Pora sobie wbić do głowy że jest to falsyfikat, pochodzący z jednego, poprawianego stempla. Ewentualnie przedstawić dowód że jest monetą słowa handlarzy i twórców katalogów. Jakiekolwiek tłumaczenie o próbnym biciu, zagranicznych mennicach czy "wypracowanym stemplu" można sobie między bajki wsadzić i dla dzieci opowiadać Dziękuję za uwagę, A. Sulewski
Ślad nad literą O uprawdopodobnia tezę, że wszystkie te monety wyszły spod jednego stempla awersu. Inne szczegóły (litery z ozdobnymi wcięciami) wskazują na zmiany na stemplu. Moim zdaniem, zmiany zbyt istotne, by można było przypisać je zużyciu stempla. Gdyby zresztą miało to być zużycie, to monet powinno być znacznie więcej. Pozostaje więc ingerencja w stempel, a to (moim zdaniem) byłoby równoważne z dłuższym okresem dzielącym wybicie monet pokazanych przez "Zmeczonego".Jest jeszcze jeden, oprócz skazy nad O, szczegół zdający się świadczyć o biciu jednym stemplem - uszkodzenie na lewym (heraldycznie) skrzydle - jest na obu monetach. Zaznaczyłem na widocznych, powtarzalnych uszkodzeń prowokuje tezę, że 10 gr. 1973 bez znaku mennicy wybito nie w roku 1973, bo wtedy uszkodzeń na narzędziach być nie powinno. Prawdopodobne może się wydawać więc, że monety te wybito później, być może korzystając z zamieszania, jakie musiało być związane z przystąpieniem do bicia monet podenominacyjnych na przełomie 1989/ widzę największą niekonsekwencję - brak logicznego planu biznesowego. Jeśli zamiarem miało być wyprodukowanie cennych rarytasów, to dlaczego te monety trafiły do worków w magazynie i dopiero stamtąd na rynek. Zarobili spostrzegawczy handlarze i kolekcjonerzy, ale co mieli z tego wykonawcy, którzy niemało przecież musieliby ryzykować? Można oczywiście przyjąć, że "genialny plan" nie wypalił, bo został zdekonspirowany, albo z jakiegoś powodu przepadła możliwość wyniesienia monet z mennicy. A może rozwiązanie jest inne? Może w roku 1973 ktoś omyłkowo założył w prasie nie stempel, tylko roboczą patrycę, taką bez znaku mennicy jeszcze. Bo schemat produkcji to: model (pozytyw), patryca pierwsza (negatyw), matryca/matryce pierwszego rzędu (pozytyw), patryce drugiego rzędu (negatyw), matryce drugiego rzędu (pozytyw) ... patryce robocze (negatyw), matryce robocze (pozytyw), stemple (negatyw). Znak menniczy dobijano puncą na narzędziach negatywowych. Im odleglejszych od modelu, tym rosło prawdopodobieństwo istnienia wariantów różniących się ułożeniem znaku mennicy. Po uzbrojeniu prasy w stemple zawsze przeprowadza się próbny rozruch - tłoczona jest niewielka partia poddawana kontroli przed uruchomieniem normalnej produkcji. Zorientowano się, że coś jest nie tak, maszynę przezbrojono, a monety...?Po co komuś robić problemy, raportować, może winowajca był dobrze ustawionym członkiem zakładowej organizacji partyjnej, albo czyimś szwagrem, zięciem itp? Lepiej dosypać je do worka z normalną produkcją i wszyscy będą te teorie mają jeden słaby punkt - dlaczego użyto dwóch różnych stempli? Pod jednym względem różnych (kształt liter), identycznych pod innym (uszkodzenia). Moim zdaniem lepiej broni się teoria omyłkowego bicia w 1973. Różnice kształtu liter można wtedy wytłumaczyć użyciem (omyłkowym) patryc z różnych pokoleń. Ta bliższa modelowi miała ładnie wyprofilowane litery, na tej późniejszej te szczegóły zaniknęły.
10 groszy 1974 bez znaku mennicy